Chętnie jeździ na łyżwach i tańczy. Kryminały czyta w języku hiszpańskim. Jej ulubioną lekturą jest … podręcznik biologii. Dziwne? Nie dla kogoś, kto chce studiować medycynę. – Wiemy bardzo dużo o człowieku, o jego organizmie, ale nie wszystko. Dlatego chcę odkrywać nowe obszary, mechanizmy, by pomagać ludziom – mówi Julia Wojdyło stypendystka Prezesa Rady Ministrów i mieszkanka gminy Pobiedziska. W Wielkopolsce oprócz Julii Wojdyło uczennicy VI Liceum Ogólnokształcącego im. I.J. Paderewskiego w Poznaniu jest jeszcze 313 osób wyróżnionych stypendiami Prezesa Rady Ministrów. Żeby je otrzymać trzeba mieć najwyższą średnią w swojej szkole.
RECEPTA NA ŚWIADECTWA Z PASKIEM?
Promocje z wyróżnieniem to specjalność Julii. Otrzymywała je już w Szkole Podstawowej im. Królowej Jadwigi w Jerzykowie. Czyżby odkryła metodę
pozwalającą osiągać wysoką średnią na zakończenie każdego roku szkolnego? – Trzeba pracować, czasami … ciężko pracować. Jednego przedmiotu uczę się dłużej, innego krócej. Ważne jest powtarzanie nabytych informacji. Powiedzenie „ćwiczenie czyni mistrzem”, nie powstało przypadkiem – mówi Julia Wojdyło. Więcej o technice uczenia się Julii dowiaduję się od jej rodziców. – Córka czyta wszystko, co jest wymagane w danym temacie – ale dodatkowo szuka rozwinięcia w publikacjach ponadprogramowych. Sporządza notatki, czyta, pisze i rysuje na tablecie – mówi Agnieszka Wojdyło.
PRACA DOMOWA CZY PRACA W DOMU?
Wkrótce w szkołach, na razie tylko podstawowych, uczniowie zwolnieni zostaną z obowiązku wykonywania prac domowych. – Osobiście nie potrzebuję wskazówek typu, rozwiąż to zadanie, zrób ten test. Wiem, że muszę rozwiązywać jak najwięcej zadań z matematyki, jak najwięcej równań z chemii. To mi się przyda na studiach medycznych. Kiedy ma się wytyczony cel nauka, przychodzi łatwiej – dodaje.
Pewnie jesteście ciekawi, jaką średnią ma pobiedziska prymuska. Zdradzimy: 5,87. Rozczarowani? Na świadectwie Julia miała dwie piątki i resztę szóstek. Jak sama mówi: „Jest nieco do poprawienia”. W jaki sposób? Od swojej mamy, absolwentki Uniwersytetu Ekonomicznego wielokrotnie słyszała prostą, a zarazem oczywistą podpowiedź: „Liczyć, liczyć, liczyć”. I tak robi. W szkole z matematyką ma do czynienia na dwóch
przedmiotach. Oprócz tradycyjnej „matmy” kilka godzin tygodniowo poświęca na matematykę w naukach przyrodniczych. A to właśnie nauki przyrodnicze, takie jak biologia i chemia są ulubionymi przedmiotami młodej mieszkanki Pobiedzisk.
IDEALNA SZKOŁA
Jaka powinna być idealna szkoła? Julia chwilę się zastanawia.
– Nie jestem pewna, czy umiem taką wskazać. Chciałabym, by było to miejsce bez presji. Dopytuję więc, co to oznacza?
– Na pewno nie oznacza to braku wymagań ze strony nauczyciela. Chodzi o to, by wymagania były adekwatne do programu nauczania i zaawansowania w danym temacie. Cenię też indywidualne podejście do uczniów, które jest jednocześnie zachętą do podejmowania dalszych wysiłków. Byłoby znakomicie, gdyby nauczyciele potrafili zmobilizować młodego człowieka do rozwoju, do poszukiwania własnej motywacji. Wiem, że nauczanie przez karanie nie jest skuteczne. Metoda: zakuć, zdać, zapomnieć, też nie jest dla mnie. Zdobyć wiedzę i wykorzystać ją w praktyce to jest moim zdaniem sztuka – mówi prymuska.
PASJA
Wielką pasją młodej mieszkanki gminy Pobiedziska jest Hiszpania. Czyta po hiszpańsku horrory, kryminały i „Małego Księcia”.
– Czytając, widzimy słowa w różnych formach. Warto mieć pod ręką słownik, by posiłkować się nim w razie potrzeby – tłumaczy. Ogląda hiszpańskie filmy.
– Najlepiej, gdy są z napisami. Słyszę, widzę, zapamiętuję. Przyjemna i efektywna forma nauki – wyjaśnia. Uzupełnieniem nauki języka są zajęcia z native speakerem. Julia przymierza się też do obozu językowego w Hiszpanii. Podstawy finansowe już po części zbudowała, stypendium Prezesa Rady Ministrów trzeba przecież mądrze zainwestować.
Jeszcze jedno. Jak po hiszpańsku powiemy: „Biologia – kluczem do człowieka?