Historia wyjątkowego miejsca. Jubileusz WTZ

IMG_1383

Wszystko zaczęło się ponad ćwierć wieku temu w niewielkiej miejscowości – Pobiedziska. Mieszkało tam kilka rodzin, którym urodziły się dzieci wymagające szczególnej troski, jeszcze więcej miłości i opieki niż inne dzieci. Było im bardzo trudno i rodzice szukali pomocy w okolicy, ale okazało się, że muszą radzić sobie … sami.

Zamarzyli, żeby ich pociechy miały swoje dobre miejsce, blisko domu rodzinnego w Pobiedziskach. Postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i tak zrodziło się Stowarzyszenie. Znaleźli się ludzie, którzy chcieli pomóc i mieli otwarte serca. Przedszkole udostępniło małą salkę i zaczęto organizować zajęcia dla podopiecznych: rehabilitację, arteterapię, spotkania i wyjazdy integracyjne. Rodziły się przyjaźnie, pojawiali się kolejni podopieczni, dołączali wolontariusze i terapeuci. Spełniło się marzenie! A dzieci rosły, rozwijały się, dorastały…

Z czasem to, co zostało stworzone, wypracowane, przestało wystarczać; zmieniły się potrzeby dzieci, zmieniał się też świat i wtedy pojawiła się myśl o Warsztacie Terapii Zajęciowej, która była jak ziarenko rzucone na żyzną glebę. I zaczęło kiełkować, podlewane optymizmem, współpracą, determinacją i zaangażowaniem wielu osób. Droga do realizacji tego marzenia była strasznie odległa i wyboista, ale wizja opanowywała co raz więcej serc, rosła w siłę i już nic nie mogło jej zatrzymać. Znaleźli się ludzie, którzy wzięli się do pracy, znaleźli się sponsorzy, którzy ofiarowali materiały i pieniądze.  I stało się!

Nadszedł wielki dzień – 15 grudnia 2015 roku, dzień w którym oficjalnie ogłoszono otwarcie Warsztatu Terapii Zajęciowej w Pobiedziskach. Udało się zrealizować kolejne marzenie. Powstało wyjątkowe miejsce. Od tego czasu stary budynek, dawny sklep i zakład krawiecki, stał się drugim domem dla 20 dorosłych niepełnosprawnych. Ale to nie koniec historii, a dopiero początek, początek historii przyjaźni, przekraczania swoich granic, otwierania się, sukcesów, porażek, radości i smutków, historii małej społeczności, którą chyba lepiej nazwać dużą rodziną.

Za tym sukcesem, jakim było powołanie Warsztatu Terapii Zajęciowej w Pobiedziskach stało wielu ludzi, którzy wspierali ideę powstania WTZ w Pobiedziskach. Wielu bezpośrednio angażowało się w działania: w poszukiwanie sponsorów na remont budynku, w prace budowlane, w organizowanie, przewożenie, montowanie, noszenie, malowanie, sprzątanie… Spiritus movens tego przedsięwzięcia była ówczesna prezes Stowarzyszenia pani Małgorzata Halber, która potrafi zarażać swoją wizją innych. Wspólnymi siłami rodzice zrzeszeni w Stowarzyszeniu, wolontariusze, sponsorzy, przyjaciele Stowarzyszenia DLA CIEBIE przystosowali stary budynek, w którym kiedyś był sklep i zakład krawiecki, do potrzeb osób niepełnosprawnych.

Dzisiaj korzysta z codziennych zajęć i rehabilitacji 25 podopiecznych, a od przyszłego roku dołączy kolejna piątka! WTZ stał się dla większości uczestników drugim domem, to tutaj mają przyjaciół, tutaj zdobywają nowe umiejętności, uczą się życia w grupie, tu znajdują wsparcie. Przez 5 lat działo się wiele; były wycieczki, wyjazdy nad morze (dla niektórych pierwsze w życiu), było poznawanie się i uczenie życia w grupie, był teatr, była Zumba, były „Taneczne integracje”, imprezy i konkursy, ale też nowe obowiązki, praktyki i nauka. Długo można by o wszystkim opowiadać.  Codziennie uczymy się siebie nawzajem, każdy dzień w Warsztacie jest przygodą. Najczęściej jest wesoło i miło, ale zdarzają się też trudne sytuacje, uczestnicy i kadra przeżywają cały wachlarz emocji: radość, smutek, niepokój, złość, zakłopotanie, nadzieję, satysfakcję, szczęście… wszystko, bo Warsztat Terapii Zajęciowej w Pobiedziskach jest żywy, tworzą go ludzie i relacje między nimi.

Maria Cwojdzińska

Kierownik WTZ Pobiedziska