Były race, syreny, fajerwerki, a teraz trwa piknik. Ktoś mógłby pomyśleć, że w Pobiedziskach obchodzony jest już Nowy Rok. A tymczasem było to powitanie … nowego wozu gaśniczego. To już trzeci nowy samochód strażacki w ostatnich pięciu latach dla OSP Pobiedziska.
Na długo przed godziną 18:00, kiedy to spodziewany był przyjazd samochodu marki MAN, wokół strażnicy zgromadził się spory tłum ludzi. Byli oczywiście członkowie Ochotniczej Straży Pożarnej Pobiedziska. Byli też jej sympatycy, najmłodszy miał lat 9. Każdy chciał co najmniej zajrzeć do wnętrza nowego pojazdu.
– Gmina Pobiedziska dołożyła do tego samochodu ponad 200 tysięcy złotych. To miała być pomoc dla strażaków, którzy wiele wysiłku włożyli w nabycie tego pojazdu. Ważne jest to, że wraz z nabyciem samochodu wzrasta poziom bezpieczeństwa mieszkańców gminy – mówi Ireneusz Antkowiak, Burmistrz Miasta i Gminy Pobiedziska.
A w uroczystości powitania pojazdu uczestniczyli też Artur Ostatkiewicz, sekretarz Gminy Pobiedziska, Józef Czerniawski, Przewodniczący Rady Miejskiej Gminy Pobiedziska, radni Wojciech Radecki i Mikołaj Witaszyk. Był też człowiek, który o ten samochód zabiegał od dawna, czyli poseł Bartłomiej Wróblewski.
Obecny na uroczystości Komendant Miejski Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu powiedział:
„Ten samochód może jechać i do pożarów, i do wypadków drogowych, do działań na wysokościach na akwenach wodnych. Będziemy teraz starali się uzupełniać wyposażenie strażaków o kamery termowizyjne, aparaty powietrzne, sygnalizatory bezruchu, sprzęt ochrony osobistej, ale w porównaniu z obecnym zakupem to są drobnostki.”
Ważne jest i to, żeby wokół OSP była taka atmosfera, jak dzisiaj, a gdy zawyje syrena, by nie zabrakło ochotników do wyjazdu na ratunek – mówi brygadier Jacek Michalak, Komendant Miejski PSP w Poznaniu.
Pieniądze na zakup pojazdu pochodziły z następujących źródeł: budżetu Miasta i Gminy Pobiedziska, Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Poznaniu, Krajowego Systemu Ratowniczo Gaśniczego, budżetu Ochotniczej Straży Pożarnej Pobiedziska.