I Maxcess Zimowy Cross Pobiedziska

TS3

 Zacznijmy nieskromnie- trudno o lepszy debiut! Jak widać, wiele tygodni starań, przygotowań, wątpliwości, rozmów ze sponsorami, wyznaczania trasy, przygody z szeroko pojętą „papierologią”, a przede wszystkim- optymizmu i wiary w sukces, pozwoliło stworzyć nowe, ciekawe wydarzenie na mapie wielkopolskich biegów. Zgodnie z zasadą: „biegacze biegaczom”, stowarzyszenie Pobiedziska Running Team przy wsparciu sponsorów i wolontariuszy, przygotowało kameralne, a jednocześnie profesjonalne, dziesięciokilometrowe zawody, które odbyły sie 27 lutego na terenie Parku Krajobrazowego Promno.

Skąd taka idea? Jak mówi Prezes Pobiedziska Running Team, Adrian Nowak: „Pod koniec 2015 roku grupa biegaczy z Gminy Pobiedziska postanowiła oprócz dotychczasowych wspólnych treningów zrobić coś więcej dla aktualnych i przyszłych biegaczy z tego terenu. W ten sposób powstało stowarzyszenie Pobiedziska Running Team, które za jeden z głównych celów obrało sobie stworzenie czegoś zupełnie nowego w zakresie biegania w Gminie.Pomysł jak to najczęściej bywa narodził się w niejednej głowie, a jego oficjalna prezentacja nastąpiła na fanpage stowarzyszenia. W związku z dużym odzewem ze strony lokalnych biegaczy postanowiliśmy spróbować swoich sił w organizacji takiego wydarzenia. Zainteresowanie w krótkim czasie przekroczyło nasze oczekiwania. Pierwotnie planowaliśmy, że zimą uda się być może zgromadzić na starcie 30 – 40 osób. Udział w wydarzeniu w ciągu tylko pierwszego dnia zadeklarowało blisko 40 biegaczy. Ostatecznie na starcie biegu stanęło ponad 130 biegaczy, a lista startowa zapełniła się w dwa dni. Mimo braku doświadczenia w tym zakresie udało się osiągnąć wszystko to co zamierzaliśmy, a nawet dzięki zaangażowaniu wielu firm, instytucji i osób wiele więcej niż mogliśmy nawet marzyć”.

Sukces organizatorów potwierdzają zarówno miejscowi biegacze, jak i goście: „Moja pierwsza myśl, gdy dowiedziałam się o crossie: bieg na trasie na której codziennie trenuję? Oczywiście, że startuję!W dzień startu przepiękna pogoda, słonecznie, lekko na plusie. W Biurze Zawodów wszyscy uśmiechnięci, pomocni i oczywiście podekscytowani. W końcu zawody to dla biegaczy święto. Moment, w którym sprawdzają efekty swojej codziennej, ciężkiej, treningowej pracy. Na każdego czekał bogaty pakiet startowy, który swoją zawartością znacznie przewyższał cenę skromnego wpisowego. Jak wskazuje nazwa biegu, trasa do łatwych nie należała. Ale Pobiedziska i okolice innych nie oferują. Podbiegi, zbiegi, dużo zakrętów, trudne podłoże, powalone drzewa, gdzieniegdzie błoto. W zamian piękne, leśne widoki rezerwatu. Po biegu posiłek, dekoracja i losowanie ciekawych nagród. Duży plus dla organizatorów, że nikt nie wyszedł z pustymi rękami, losowanie nie ominęło nikogo. Jako zwyciężczyni biegu, ale także jako całkiem już doświadczony biegacz uważam, że organizatorzy zrobili kawał dobrej roboty, a na naszej mapie zawodów wyrosła w expresowym tempie kolejna, warta uwagi impreza, zrobiona dla biegaczy a nie odwrotnie”- mówi Patrycja Talar, pierwsza kobieta na podium.

Bieg zapisał się również w sercach przyjezdnych biegaczy: „I Zimowy Cross w Pobiedziskach to impreza sportowa z cyklu tych, na które nie trzeba długo namawiać pasjonatów biegania a jedynymi ograniczeniami pozostają wolny czas, odległość i aktualna dyspozycja fizyczna. Prowadząc bloga PrzetartySzlak.pl, staram się zawsze wyszukiwać takie perełki wśród zawodów biegowych. Uwielbiam dzielić się tym, co w bieganiu najlepsze – wspaniałą atmosferą, którą tworzą ludzie oraz miejscami, w których warto się zatrzymać, by móc złapać oddech. Na dziesięciokilometrowej trasie crossowej w Parku Krajobrazowym Promno dostałam olbrzymi pozytywny zastrzyk energii od natury, współzawodników i od niesamowitych kibiców. Rekordu życiowego nie uzyskałam, ale w tym kontekście nie myślałam o biegu ani przez moment. Najbardziej urzekające było dla mnie to, że mogłam zagłębić się w Rezerwat Jezioro Dębiniec i widzieć mieniącą się w słońcu taflę wody – przebiegaliśmy tamtędy dwukrotnie. A że przyspieszony oddech na podbiegach staje się momentami dyskomfortowy? To zaprocentuje w późniejszym czasie, a dziś jest ważne, że oddycham powietrzem, dla którego jechałam 300 kilometrów, i czuję się spełniona. Pod względem organizacyjnym Zimowy Cross niczym mnie nie zaskoczył, bo na długo przed startem dało się wyczuć ogromną dbałość o detale, zarówno w podejściu do zawodników, jak i w kontekście samej organizacji – podziwiam, jak wiele osób i firm udało się zaangażować w ten lokalny bieg. Lista startowa zapełniła się w ciągu dwóch dni, a to zdarza się nieczęsto, nawet jeśli bieg ma tak kameralny charakter”- pisze Agnieszka, autorka bloga PrzetartySzlak.pl.

To, co najbardziej cieszy, to deklaracja, ze uczestnicy chcą do nas wrócić za rok. Wrócić po bogaty pakiet startowy, wspomnienie malowniczej trasy, zapał kibiców i wolontariuszy, ciekawe nagrody i niesamowitą atmosferę. Dla Stowarzyszenia to zaszczyt i duma promować poprzez sport piękno naszej gminy oraz biegowego ducha walki i zabawy, którego w szeregach Pobiedziska Running Team straczy jeszcze na wiele, wiele kolejnych edycji biegu! Pozostaje powiedzieć: „dziękujemy, widzimy się za rok!”. I ruszyć na trening…

Dagmara Wąsowska