33. Bieg Jagiełły Tip-Topol Półmaraton przeszedł do historii. Marcin Stokowski mieszkaniec gminy Pobiedziska ustanowił nowy rekord życiowy 1 godz. 13 min. 22 sek., co wystarczyło do zajęcia 3. miejsca.
Na drugim stopniu podium stanął Cosmas Kyeva z Kenii, a pierwsze miejsce wywalczył Dmytro Didovidvik z Ukrainy.
Na starcie stanęło blisko 300 zawodników. Honorowym starterem był Ireneusz Antkowiak Burmistrz Miasta i Gminy Pobiedziska.
Już na półmetku wiadomo było, że o zwycięstwo Kenijczyk powalczy z biegaczem z Ukrainy. Ostateczna rozgrywka miała miejsce kilometr przed metą, gdzie zaatakował Dmytro Didovidvik.
ACH, TE PODBIEGI!
Zwycięzca chwalił trasę.
– W lesie biegło się przyjemnie, choć na drugiej rundzie, na podbiegu trochę cierpiałem. Myślę, że w przyszłym roku też się tu pojawię – mówi Dmytro Didovidvik.
Z trzeciego miejsca i swojego rekordu życiowego bardzo zadowolony był też Marcin Stokowski.
– Pomogła pogoda i mocni rywale. Wiedziałem, że zawodnicy, którzy narzucili mocne tempo, mają dużo lepsze życiówki ode mnie. Biegłem w swoim tempie i to przyniosło znakomity efekt – mówi Marcin Stokowski.
BIEG PO CIASTKO!
– Trasa jest rzeczywiście wymagająca. Znam ją od lat, a to pomaga w czasie zawodów. Dzisiaj bardziej niż podbiegów obawiałam się pogody. Jednak aura była łaskawa. Biegłam z myślą o nagrodzie, dobrym ciastku. Z zawodu jestem trenerką pływania. Biegam prawie każdego dnia. Trenuję biathlon. Na ciastko mogę sobie pozwolić – wyjaśnia Joanna Wasielak najszybsza zawodniczka tegorocznego Biegu Jagiełły Tip-Topol Półmaratonu.
Najlepszym zawodniczkom i zawodnikom puchary wręczali: Ireneusz Antkowiak Burmistrz Miasta i Gminy Pobiedziska, Józef Czerniawski Przewodniczący Rady Miejskiej Gminy Pobiedziska, Jakub Waligóra dyrektor OSiR a także Piotr Borucki prezes spółki Tip-Topol, która od lat jest sponsorem zawodów. Pobiedziska firma wystawiła do biegu swoją drużynę. Na jej czele stanął prezes Tip-Topolu Piotr Borucki.
BIEG PO ŻYCIE
W czasie niedzielnej imprezy o wsparcie w niecodziennym biegu prosił Dawid Czerwiński, ojciec Kacperka chorego na dystrofię mięśniową.
27 lipca Dawid Czerwiński rozpocznie bieg ze Szczecina do Rzeszowa. Trasa liczy 837 kilometrów. Dziennie ojciec chłopca będzie pokonywał od 25 do 30 kilometrów.
Celem jest zebranie pieniędzy na leczenie dziecka i zwrócenie uwagi problem braku refundacji.
– Obecnie jedyny lek spowalniający DMD to Agamree. Miesięczny koszt leczenia wynosi 45 tysięcy złotych. Bardzo mi zależy na Waszym wsparciu – mówi Dawid Czerwiński.