Z pobiedziskiego Liceum Sacre Coeur do Watykanu

JP2-audiencja2

Jesienią 1983 roku, po zawieszeniu w Polsce stanu wojennego, z Pobiedzisk do Watykanu wyjechały dwa autokary pełne pielgrzymów. Były w nich nastolatki przygotowujące się do matury w Liceum Sacre Coeur, ich opiekunki i nauczycielki – siostry zakonne oraz kierowcy. Dla wielu z tych osób była to podróż życia.

Ikarusy, autokary węgierskiej produkcji, wypełnione były do ostatniego miejsca. W lukach bagażowych umieszczono plecaki dziewcząt, a także kartony pełne konserw. Zabrano ze sobą nawet chleb. Ten był zresztą w puszkach, bo większość prowiantu pochodziła z wojskowych zapasów.

 

Granica, czyli zaskoczenie

– Już po przekroczeniu granicy z Czechosłowacją dostrzegłyśmy różnicę. A kiedy wjechałyśmy do Austrii znalazłyśmy się w innym świecie. Zauroczyły nas Alpy, a drogi, parkingi, stacje paliw wręcz oszałamiały -wspomina Grażyna Kędziora, mieszkanka gminy Pobiedziska. Wyjazd był dobrze zaplanowany, jak na ówczesne możliwości. Przyszłe maturzystki nocowały po klasztorach. Dla pielgrzymów z Polski była to wówczas norma.

– W niektórych miejscach spałyśmy na podłogach, a w ciągu 14 dni podróży jadłyśmy raptem trzy normalne, ciepłe obiady. Byłyśmy jednak młode, szczęśliwe – dodaje Grażyna Kędziora. Włochy zauroczyły uczennice kolorami, zapachami i widokami. Jednym z najbardziej niezwykłych był dla nastolatek z Pobiedzisk widok Placu Świętego Piotra w Watykanie.

– Pierwszy raz widziałam tyle osób na raz modlących się. Były z różnych stron świata i zrobiło to na mnie ogromne wrażenie. Jan Paweł II przyjechał samochodem, a następnie podchodził do pielgrzymów – opowiada Grażyna Kędziora.

 

Papieskie słowo

My byłyśmy dodatkowo umówione na audiencję prywatną na godz. 19. Trwała ona 20 minut. To był czas skupienia, ciszy. W tym czasie Papież podszedł do każdej z nas. Zamienił choćby zdanie. Pytał o proste rzeczy. Jakie jest nasze samopoczucie? Jak się podoba w Watykanie? Mnie zapytał: Jak się czuję w Rzymie? Zapamiętam ten moment. Czuliśmy się ogromnie wyróżnieni. Każdy też dostał różaniec i książkę. Był czas na zdjęcia. Robił je zawodowy fotograf i można je było później kupić. Po audiencji byłyśmy wniebowzięte. Zwiedzałyśmy jeszcze Ogrody Watykańskie, a następnie byłyśmy na mszy z Prymasem Polski – wspomina uczestniczka pielgrzymki.

Dzięki temu, że pielgrzymka miała do dyspozycji autobusy uczennice Liceum Sacre Coeur zwiedziły Rzym. Czas spędzony w Wiecznym Mieście uświadomił maturzystkom ogromną przepaść między Polską, a Włochami, krajem fontann i pachnących pomarańczy.

– Śpiewałyśmy w Radiu Watykan – dodaje Grażyna Kędziora. W drodze powrotnej był też czas, by na Monte Casino, na grobie generała Andersa zapalić znicze. To były szczególne lekcje historii Polski. Później przyszedł czas na historię sztuki – zwiedzały Asyż, Florencję, Wenecję.

 

Matura jak z płatka

– W wiedeńskiej Operze oglądałyśmy przedstawienie baletowe „Jezioro łabędzie”. Dla nas, które za kilka miesięcy miały przystępować do egzaminu dojrzałości, ten wyjazd był szkołą życia. Dodawał wiary, że kiedyś i Polska będzie tak piękna jak Austrii i Włochy. Czytając swoje zapiski z Pielgrzymki do Watykanu widzę, że ona dużo nas nauczyła, wzmocniła, jako grupę. A sama matura wypadła bardzo dobrze – mówi obecna radna miasta i gminy Pobiedziska Grażyna Kędziora.

 

czytaj:http://www.pobiedziska.pl/swit-placu-sw-piotra/   http://www.pobiedziska.pl/dar-dla-jana-pawla-ii/

fot.archiwum Grażyna Kędziora

 

<img src=”nazwa-obrazka.gif” alt=”Mężczyzna w białej sutannie – Jan Paweł II z  lewej strony odwrócony profilem w stronę czterech dziewcząt z pobiedziskiego Liceum Sacre Couer”>