Rozmowa na urodzinach

Andrzej_Pieczyński_2014

Rozmowa z Andrzejem Pieczyńskim, aktorem teatralnym, filmowym, telewizyjnym, reżyserem teatralnym oraz pedagogiem i mieszkańcem Pobiedzisk, który dzisiaj obchodzi swoje urodziny.

Kinomani pamiętają Pana z roli Czeremisa w „Ogniem i mieczem”. W latach 2000 – 2007 grał Pan w „Quo vadis”, „Ogniem i mieczem”, w „Starej baśni”, a także w filmie „Pianista” Romana Polańskiego, czy wreszcie u Andrzeja Wajdy w filmie „Katyń”.

 

Jak wspomina Pan pracę u Jerzego Hoffmana?

Andrzej Pieczyński: Jerzy Hoffman to ikona polskiego kina. Praca w filmie „Ogniem i mieczem” była dla mnie nowym doświadczeniem. Z jednej strony miałem do czynienia z plejadą doskonałych aktorów, a z drugiej były konie, szarże, nowy dla mnie rodzaj planu. Miałem wrażenie, że zanurzyłem się w baśni.

Szukałem w postaci Czeremisa czegoś charakterystycznego. Ponieważ już sam kostium narzuca sposób poruszania, zacząłem od chodu Czeremisa. Pracowałem nad rolą tak intensywnie, że ktoś o tym opowiedział reżyserowi. Jerzy Hoffman, jak pamiętam, był z pod wrażeniem.

 

O takich rolach niektórzy mówią epizod. Ale w dobrych produkcjach nawet te drugoplanowe role potrafią zachwycić.

Andrzej Pieczyński: To nie była łatwa rola. Skała, na której realizowana była scena z Horpyną, znajdowała się wysoko, było tam ciasno. Z tego powodu było to zadanie trudne pod względem fizycznym.

Ale ja lubię ryzyko. Pamiętam jak w jednym z filmów kręciliśmy scenę abordażu z łodzi motorowej na duży statek. Musieliśmy wspiąć się 15 metrów na pokład.  Czekaliśmy aż fala będzie odpowiednio wysoka i nagle z wody z ciemności wyskoczyła metrowej długości ryba. Wbiła się w jednego z kolegów i szamotała się, po czym odpadła. Zamurowało nas i wtedy padło hasło kamera. Gdyby któryś z nas wtedy spadł…Te emocje czuje się nawet po latach.

 

Pamięta Pan Pobiedziska z czasów swojego dzieciństwa?

Andrzej Pieczyński: Najbardziej zapamiętałem to, że my młodzi stale byliśmy na zewnątrz. Jak nie na Rynku, to nad wodą? Nasz świat to był deszcz, nasz świat to było słońce, woda i co najważniejsze ciągle byliśmy razem.  Organizowaliśmy się, były wspólne podchody, jako harcerze zdobywaliśmy sprawności.

Czasami odnoszę wrażenie, że dzisiaj młodym brakuje tej temperatury, jaką mieli nastolatkowie czterdzieści lat temu. Jakby brakowało im powodów do walki. Brakowało walki o coś. Nie stają wobec konieczności dokonywania wyboru.

Ale cóż, każdy czas ma swoich bohaterów.

 

Jak chłopak z małej miejscowości trafił do teatru?

Andrzej Pieczyński: Wymyśliłem to sobie. Kończyłem Technikum Leśne.  Było lato, plaża w Mrzeżynie i nie mając większego pojęcia o recytacji postanowiłem, że zostanę aktorem.

 

Ot, tak zupełnie znikąd?

Andrzej Pieczyński: Wcześniej oglądałem film „Rio Bravo”, ze śpiewającym Deanem Martinem, idolem ówczesnych nastolatków. Film puszczali w poznańskim kinie „Wilda”. Po tym seansie przez trzy dni chodziłem w innym wymiarze.

Po tym, jak postanowiłem zostać aktorem, udałem się do Teatru Nowego w Poznaniu. Poprosiłem pana portiera, żeby skontaktował mnie z aktorem. Pan portier zadzwonił, powiedział, że jest młody człowiek, który chce się spotkać z aktorem. W słuchawce usłyszałem śmiech, ba ryk wręcz. Ale po chwili wyszedł do mnie Lech Łotocki. To było ważne spotkanie i niezmiernie ważny człowiek w moim zawodowym życiu. Był wrażliwy, delikatny, ten kontakt, ta rozmowa zaważyły na moim życiu.

 

Czego można Panu życzyć, z okazji Pańskich urodzin przypadających na wtorek, 17 grudnia?

Andrzej Pieczyński: Właściwie wszystko, czego potrzebuję, mam. Jestem zdrowy. Lubię swój zawód. A jeśli chodzi o życzenia, to może tego, by to, co jest wokół nas, co się dzieje skończyło się dobrze. Naszą siłą byłaby jedność, tak jak to już kiedyś było. Może warto do tego wrócić …

 

Dziękuję za rozmowę i życzę wielu udanych spektakli oraz  filmów.

Robert Domżał 

Na zdjęciu Andrzej Pieczyński w spektaklu „Bal u Salomona”.

Fot. By Magdalena Gauza, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=36729336

WIKIPEDIA https://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Pieczy%C5%84ski#/media/Plik:Andrzej_Pieczy%C5%84ski_2014.jpg