Zaczyna się od narysowania serca na tkaninie, później w kolejnych dłoniach nabiera ono kształtu. We wtorkowe popołudnie mieszkanki gminy Pobiedziska szyły serca dla innych kobiet.
Nieduża poduszka, mieszcząca się pod pachą, przynosi ulgę, łagodzi ból, pomagając zmniejszyć napięcie barku pacjentkom po amputacji piersi. I właśnie takie poduszki-serca mieszkanki gminy Pobiedziska szyją już trzeci. We wtorek do grona pań szyjących poduszki dołączyły przedstawicielki Klubu Rękodzieła działającego od dziesięciu lat przy Bibliotece Publicznej w Pobiedziskach. W sali sesyjnej Urzędu Miasta i Gminy w Pobiedziskach, która zamieniła się w pracownię krawiecką, spotkało się kilkadziesiąt mieszkanek.
– Pierwsza grupa pań wycina serduszka z materiału, który dostarczają koleżanki z Poznańskiego Towarzystwa Amazonki. Następna grupa zszywa dwa serca ze sobą na maszynach, zostawiając niewielki otwór. Trzeci zespół wypełnia serca. Poduszka musi mieć określoną wagę, by spełniała swoją funkcję rehabilitacyjną – opowiada pani Katarzyna, uczestniczka pobiedziskiej akcji. Po ręcznym zaszyciu panie pakują serce w celofan, dołączając karteczkę z życzeniami. Te ostanie, czyli życzenia mają wzmocnić kobiety po operacji usunięcia piersi. Następnie poduszeczki przewożone są do szpitala w Poznaniu, na oddział onkologiczny.
– Robimy coś dla innych kobiet. Często wśród nas są córki i matki osób chorych. Praca jest tu dla każdego. Za każdym też razem akcja spotyka się z dużym zainteresowaniem. To dowód, że w Pobiedziskach jest wiele fantastycznych kobiet, które chcą coś robić dla innych – mówi Anna Górniak Kurzawa, wiceprezes Stowarzyszenia ISKA Pobiedziska.