Słonecznik jak z obrazów …

sloneczniki (18)-min

 

Za kilka dni wrzesień. Z pól zniknęły już zboża, bo jak mówi przysłowie Święty Idzi (1 września) w polu nic nie widzi. Ostatnie dni były w gminie Pobiedziska czasem dożynek. A co o swojej pracy mówią sami rolnicy? Jednym z największych producentów płodów rolnych w gminie Pobiedziska jest Cedric Boulan. Gospodaruje on na powierzchni 450 ha. To rolnik, który chętnie wprowadza do swojego gospodarstwa nowe uprawy i metody pracy.

W tym roku obsiał pola między innymi słonecznikiem. Czy to tylko słabość do twórczości Vincenta van Gogha? Absolutnie nie! Ekonomia. W Polsce do niedawna słonecznik uprawiany był przede wszystkim na Opolszczyźnie, Dolnym Śląsku, i w niektórych rejonach Podkarpacia.

Słonecznik, jak mówi Cedric Boulan, jest alternatywą dla tradycyjnych zbóż, a nawet kukurydzy. Przy niskich cenach zbóż, zróżnicowanie upraw, minimalizuje ryzyko strat. Dywersyfikacja zasiewów ogranicza ponadto ewentualny rozwój chorób. Wystarczyło kilka lat, by rolnicy przekonali się, że na polskich gruntach, przy coraz cieplejszym klimacie, mogą uzyskać dobre plony słonecznika. Plusem jest i to, że leśne zwierzęta nie wchodzą w słonecznik, tak jak w zboża, a przede wszystkim w kukurydzę.

Jak mówi Cedric Boulan wiele wskazuje na to, że tegoroczne plony z pól położonych w gminie Pobiedziska będą lepsze niż ….we Francji. Jednak do żniw pozostał jeszcze miesiąc. Niczego nie można, więc przesądzać. Czego obawia się plantator?

– Tak jak każdy rolnik, boję się gwałtownych wichur i gradu. Słonecznik jest już wypełniony ziarnem. Jest ono bardzo dobrej jakości – dodaje Cedric Boulan.

Zbiór odbędzie się w połowie września, oczywiście maszynowo. Z pola słonecznik zwożony jest w formie ziarna, tak jak zboża. Zbierany jest kombajnem, który różni się od zbożowego tylko tak zwanym hederem.

 

Jak zbyć ziarno słonecznika?

Słonecznik nadaje się i na pasze, i na olej. Całkiem sporo ziarna słonecznikowego spożywają ptaki hodowane przez kolekcjonerów. Porównując ceny trzeba powiedzieć, że za ziarno słonecznika plantator uzyskuje nie więcej, jak 80 procent ceny rzepaku. Koszty uprawy nie są jednak tak wysokie. Roślina nie ma tak wysokich wymagań glebowych, a ponadto w odróżnieniu od kukurydzy, zwierzyna leśna nie robi w słoneczniku takich spustoszeń.

 

Bez orki?

– Przez pierwsze lata uprawiałem ziemię metodą tradycyjną. Wiosną rzepak prezentował się nawet nieźle. Niestety z upływem czasu plantacja ulegała zasuszeniu. Dlatego skontaktowałem się z moim byłym szefem, z którym pracowałem, zanim przyjechałem do Polski. I to on polecił mi bezorkowy sposób uprawy gleby. Taki sposób uprawy ziemi stosowany jest powszechnie w Ameryce Południowej i na południu Europy – opowiada plantator z Podarzewa.

– Efekty pierwszego roku nie napawały optymizmem. Zastanawiałem się, dlaczego we Francji metoda się sprawdza, a w Polsce nie. Rozmawiałem z ludźmi z różnych stron świata uprawiającymi ziemię tym sposobem. Sama technologia pochodzi z Brazylii i Argentyny. Byłem uparty. Jeździłem, więc do Francji, by się jej uczyć. Wyłapywałem błędy, jakie popełniałem. Aż wreszcie przyszedł rok, w którym dobre plony uzyskałem nawet na plantacji buraków cukrowych. Dzięki tej odmiennej technologii, poprawiła się struktura gleby. Ma więcej próchnicy i przydatnych bakterii – opowiada Cedric Boulan.