Dulszczyzna trzyma się mocno, czyli pobiedziska edycja „Narodowego Czytania”

TEL-CZYTA-DULSKA (2)

W trakcie dziesiątej edycji „Narodowego Czytania”, jak Polska długa i szeroka, czytano dramat Gabrieli Zapolskiej „Moralność pani Dulskiej”. W sobotnią akcję w Pobiedziskach zaangażowało się około czterdziestu osób. Czytających wsparł, tańcząc i śpiewając ZPiT „Wiwaty”.

– Tekst, chociaż powstał grubo ponad sto lat temu, jest nadal aktualny – zgodnie powtarzali czytający dramat „Moralność pani Dulskiej”. Rozdźwięk między tym, co robimy i co myślimy, jest wciąż duży.

Media zmuszają …

– Media społecznościowe wymuszają na wielu z nas kreowanie własnego wizerunku, który nie do końca jest zgodny z rzeczywistością. Zmuszają jednocześnie do ukrywania niekiedy autentycznych tragedii – można było usłyszeć po zakończeniu lektury „Moralności pani Dulskiej”. Wielu czytających w sobotę dramat Zapolskiej przygotowywało się do tego w domowym zaciszu.

– Czytałam w domu, żeby wiedzieć, w którym momencie włączyć się do lektury i zrobić to w odpowiedni sposób. Najtrudniejsze było spotkanie z mikrofonem. Mało kto posługuje się nim na co dzień – mówi Edyta Sosnowska, kolejna osoba czytająca. W gronie czytających było w tym roku sporo osób debiutujących „Narodowym Czytaniu”.

– Gabriela Zapolska miała wyczucie sceny, wyczucie rytmu dramatycznego, dlatego ten tekst czyta się dobrze – mówi Natalia Skibińska-Bartlitz, nauczycielka języka polskiego. Z kolei osobą, mającą bodaj najdłuższy staż w pobiedziskich akcjach publicznego czytania, jest Elżbieta Ołtarzewska, czytająca rolę pani Dulskiej w akcie II.

– Moja przygoda z czytaniem przed publicznością zaczęła się od cyklu „Cała Polska czyta dzieciom”. W roku ubiegłym czytałam rolę Matki w „Balladynie” – mówi Elżbieta Ołtarzewska.

Na lwowską nutę

Na scenie Pobiedziskiego Ośrodka Kultury, między czytającymi dramat, pojawił się Zespół „Wiwaty”. Sześć par tańczyło polki i walczyki, a Kapela grała i śpiewała lwowskie piosenki. A jakie były wrażenia publiczności? Publiczność była mile zaskoczona i … – Wzruszyłam się tymi piosenkami, bo moja Mama pochodziła ze Lwowa – mówiła po programie jedna z obserwatorek. Można też było usłyszeć: „Ten skład stać na stworzenie spektaklu”.

W przypadku „Narodowego Czytania” jest jeden problem: termin. Pierwsze dni września to czas, kiedy większość ludzi myśli o rozpoczynającym się roku szkolnym. Pewna część urlopuje. Niełatwo więc zaprosić do udziału w tej akcji. Tym bardziej cieszę się z tak ogromnego zainteresowania Mieszkańców Gminy Pobiedziska czytaniem tekstu Gabrieli Zapolskiej. Są osoby, które same deklarują chęć udziału w czytaniu. Pani Ela byłaby niepocieszona, gdyby nie mogła czytać. To dla niej święto i zabawa. Trudno takich ludzi nie docenić i nie zaprosić. Cieszę się, że w tej lekturze tak znakomicie odnalazły się młode osoby, czytające role Hesi i Meli. Spróbujemy powtórzyć czytanie „Moralności pani Dulskiej” w Bibliotece w Biskupicach – mówi Małgorzata Halber, Dyrektorka Biblioteki publicznej Miasta i Gminy Pobiedziska oraz organizatorka „Narodowego Czytania” w gminie.

Covidowe obostrzenia, ograniczające między innymi ilość osób na scenie, przyczyniły się do zwiększenia liczby czytających. W pobiedziskiej edycji były aż trzy zespoły. Nie ma zatem tego złego, co by kulturze na dobre nie wyszło.