A nadzieja znów wstąpi w nas.
Nieobecnych pojawią się cienie.
Uwierzymy kolejny raz,
W jeszcze jedno Boże Narodzenie.
– To słowa „Kolędy dla nieobecnych” skomponowanej przez Zbigniewa Preisnera. Lubię ten utwór i czasami śpiewamy ją w domu, czasami z zespołem „Wiwaty” i jak się przekonaliśmy jest bardzo dobrze przez słuchaczy przyjmowany – opowiada Andrzej Horbik, kierownik Zespołu Pieśni i Tańca „Wiwaty”.
W domu państwa Elżbiety i Andrzeja Horbików okres Świąt Bożego Narodzenia jest czasem szczególnie rozśpiewanym.
Wykonują tradycyjne kolędy i mniej znane pastorałki. Śpiewają w różnych językach. Wiadomo angielski, czasami niemiecki, w końcu „Cicha noc” to pieśń naszych zachodnich sąsiadów. A bywa, że zabrzmią dźwięki charakterystyczne dla Półwyspu Iberyjskiego. Tak, śpiewają i grają kolędy hiszpańskie np. „Feliz Navidad”. Takie muzyczne „perełki” wyszukują wspólnie ze Stanisławem Horbikiem, bratem Andrzeja.
W tym roku w czasie Wigilii zaśpiewają zapewne coś po fińsku.
– Będzie tak, ponieważ zięć jest z Finlandii i na święta gościć będziemy jego rodziców – wyjaśnia Andrzej Horbik.
Pasterka? Tylko o północy
Po Wigilii, około godziny 22.30 Zaczynają przygotowywać się do wyjścia na Pasterkę. Jako tradycjonaliści, udają się wyłącznie na Pasterkę zaczynającą się o północy? Dlaczego jednak wychodzą tak wcześnie? Ponieważ spotykają się w Pobiedziskim Ośrodku Kultury z tymi tancerzami i śpiewakami z Zespołu Pieśni i Tańca „ Wiwaty”, którzy również będą śpiewać o północy na Pasterce, by się rozśpiewać.
W tym roku zaśpiewają kolędy i pastorałki w kościele pod wezwaniem św. Ducha.
– Od drugiego dnia „Wiwaty” kolędują po mieście. Bywa, że trzy godziny to za mało, by odwiedzić wszystkie rodziny, które tego sobie życzą. Najczęściej zapraszają nas mieszkańcy, mający gości spoza Pobiedzisk. Wiele osób chce pokazać kolędowanie, jako kultywowany u nas zwyczaj. Takie rodziny zgłaszają się do nad wcześniej. Pamiętam też rok, kiedy kolędowanie skończyło się po pół godzinie. Był tęgi mróz, nikt nie otwierał kolędnikom drzwi, dlatego syn zadzwonił do mnie i kazał po kolędników przyjechać – opowiada Andrzej Horbik.
Tradycja zobowiązuje
Jest też tradycją rodziny Horbików, że do wigilijnego stołu zasiadają w licznym gronie. W tym roku będzie aż czternaście osób. Najstarszy domownik ma obecnie 92 lata. Najmłodszy ledwie….3 Lata.
Uroczysty charakter tego spotkania podkreślają stroje. Są to kostiumy wielkopolskie. Panowie białe spodnie, czerwona jaka i granatowy kaftan bez rękawów. Panny biała koszula i spódnik oraz zapaska w kolorze błękitnym, a mężatki czarny kabat, spódnik w ciemnych kolorach czerwieni i z białego płótna zapaska.
– Na stole pojawiają się trzy zupy: grzybowa, barszcz i zupa rybna, będzie karp, sandacz, pstrąg i łosoś, ze względu na zięcia ze Skandynawii oraz oczywiście pierogi – mówi Andrzej Horbik.
– Moimi ulubionymi potrawami są zupa rybna, pierogi z kapustą i grzybami, karp smażony oraz pstrąg w galarecie. Zupę rybną gotuję sam. Podstawą są łby karpia, szczupaka i sandacza – dodaje.
Nowością ostatnich lat prócz akordeonu, czy kozła weselnego jest zakupiony instrument, na jakim Andrzej Horbik przygrywa. Jest to heligonka, odmiana harmonii popularna w Beskidzie Żywieckim i Śląskim oraz na Słowacji i w Niemczech. Można jej posłuchać na płycie CD Zespołu „Wiwaty” z kolędami i pastorałkami.
Niby zwykła kartka
Młodsi nie znają, nie pamiętają tego zwyczaju. Przed laty, przed świętami listonosze mieli pełne ręce roboty. Było tak, ponieważ ludzie wysyłali listy i kartki pocztowe. Te na Boże Narodzenie nie były zwykłymi widokówkami. Oprócz świątecznego motywu, jak choćby choinki, bombki były też życzenia.
– Wysyłałem kartkę z życzeniami świątecznymi znajomemu w Niemczech. Na kartce były nuty z kolędy ”Mędrcy świata”. On napisał do tej melodii słowa w języku niemieckim i zaśpiewał z chórem w swoim kościele. Jak później opowiadał kolęda została przyjęta oklaskami – opowiada Andrzej Horbik?
Jakie życzenia złożyłby Pan mieszkańcom gminy Pobiedziska?
– Tradycyjne:
Na szczyńście, na zdrowie, na to Boże Narodzynie,
Żeby się Wom darzyło w komorze, w oborze, dej Panie Boże
W kożdym kontku po dzieciątku, a na piecu troje,
Żeby się Wom wszystko mnożyło we dwoje.
Żeby młode pary szybko śluby brały,
Żeby nom niewiasty nigdy nie płakały.
Tego Wom życzymy, na to przychodzimy
I kolynde swoją dlo Wos przynosimy.
Wysłuchał: Robert Domżał