Pod koniec kwietnia grupy WTZ Pobiedziska i WTZ Drzązgowo były na wycieczce w Kluczewie w „Starej Chacie u Kowola”. Uczestnicy pojechali na wycieczkę busem i autokarem, mieli szansę wysłuchać opowieści gospodarza – kowala Krzysztofa, a także głaskali, przytulali oraz karmili zwierzęta. Wśród atrakcji znalazła się także przejażdżka bryczką, poczęstunek, zwiedzanie starej kuźni i wiele innych.
,,Wspólny wyjazd’’ Karol Ostajewski – uczestnik WTZ Pobiedziska
Mi podobał się wyjazd dlatego, że jechałem ze znanymi mi osobami z Drzązgowa. Chodziłem z nimi na zajęcia przez 4 lata i zdążyłem się z nimi zaprzyjaźnić. Od 3 lat chodzę do WTZ Pobiedziska i mam nowych kolegów i koleżanki. Okazało się, że przyjemnie jest znać tyle osób ,a było nas około 60.
,,Uwielbiam zwierzaki’’ Lena Kurkowiak – uczestniczka WTZ Pobiedziska
Najbardziej podobało mi się to, że mogłam tulić zwierzęta. Miałam na rękach królika i małą owieczkę. Króliczek miał milutką sierść, a owieczka jak wełna. Cudnie, że mogły biegać wśród nas. Pogoda była wspaniała.
,,Przejażdżka’’ Jakub Krygier – uczestnik WTZ Pobiedziska
Moja przejażdżka traktorem była fajną, super przygodą. Jechaliśmy wśród pól i przez las, zachwycając się tamtejszą przyrodą. Czasem trzęsło nas strasznie, ale było ekscytująco. Wokół było pełno drzew, a najpiękniejsze były wierzby. Mogliśmy zobaczyć zbiory szparagów i tradycyjną hodowlę zwierząt. Z chęcią bym to powtórzył.
,,U Kowola Krzysztofa’’ Dawid Karpiński – uczestnik WTZ Pobiedziska
Podczas mojego pobytu w Kluczewie na samym początku spodobał mi się krajobraz i przejażdżka traktorem, zwierzęta oraz wizyta u kowala. Kuźnia ma około 100 lat i jest tradycją. Podobało mi się też kucie metalu i robienie podkowy oraz podnoszenie ciężkiego młota.
Opracowanie na podstawie tekstu Amandy Krzyszczak – uczestniczki WTZ Pobiedziska
Foto: Edyta Sosnowska