Miejsc brakuje rano, nie ma go też w popołudniowym z Poznania do Pobiedzisk. Nawet w weekendy jest ścisk – mówią podróżni dojeżdżający z Pobiedzisk do szkół i pracy w Poznaniu. Internauci opisujący swoje wrażenia z podróży pociągami są mniej powściągliwi. W ich opisach roi się od zwierząt. Przeważają śledzie i bydło.
Trudno zostawić mieszkańców gminy z takim problemem. Na dowód zresztą, że w pociągach jest ścisk, przysyłają zdjęcia wykonane telefonami komórkowymi.
Przed zmianą rozkładu jazdy Ireneusz Antkowiak, burmistrz Miasta i Gminy Pobiedziska rozmawiał o fatalnych warunkach podróżowania i braku połączenia dla pracujących na drugą zmianę z wicedyrektorem Departamentu Transportu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego.
Na stronie internetowej UMiG Pobiedziska pojawiła się ankieta zatytułowana
Komunikacja kolejowa na terenie Gminy Pobiedziska
W środę, w czwartek i dzisiaj w piątek pracownicy UMiG Pobiedziska monitorowali pociągi odjeżdżające z Pobiedzisk. W czwartek na peronie stacji kolejowej pojawiła się też ekipa TVP3. Dziennikarze rozmawiali z podróżnymi i kolejarzami. Relację można zobaczyć naciskając link:
Co zobaczyliśmy dzisiaj, 25 października, w piątek na stacji Pobiedziska? Na pociąg do Poznania, odjeżdżający o godz.6:39 oczekiwało około 100 osób. Kiedy Elf2 odjeżdżał wszystkie miejsca siedzące były zajęte. Część osób rozpoczęła podróż, stojąc. Tłoku nie było.
O godz. 6:50 nadjechał następny pociąg do Poznania. Tym razem był to skład starszej generacji. Podróżnych na peronie było około 70-ciu. Kiedy pociąg odjeżdżał miejsca siedzące były zajęte w 80 proc.
Przypadek? Mamy nadzieję, że nie. I co więcej, że od dzisiaj będzie już tylko lepiej.
Więcej czytaj też w najbliższym wydaniu Biuletynu Pobiedziskiego.