
Zwycięstwem Richmond Lawn Tennis Club nad Pobiedziskim Klubem Tenisowym 19:5 zakończył się dzisiejszy mecz na kortach w Pobiedziskach.
Walka była zażarta. Dość powiedzieć, ostatni pojedynek w mikście trwał ponad dwie godziny. O zwycięstwie Anny Mstowskiej i Sławomira Maciąga zadecydował tie break.
– Ten mecz to znakomity pomysł – mówi Hubert Zaprzałka z PKT, zwycięzca jednego singlowych pojedynków.
Burmistrz Ireneusz Antkowiak dodał, że tym meczem zawodnicy otworzyli nowy rozdział w historii pobiedziskiego tenisa.
– Gratuluję zwycięzcom. Jestem pod wrażeniem gry londyńskich tenisistów. Gratuluję też drużynie Pobiedzisk dzielnej postawy – mówi Burmistrz Antkowiak.
Organizację, przyjazne sędziowanie oraz atmosferę w jakiej odbywał się mecz, chwalili też goście.
– Dziękujemy za polską gościnność. Nie mogę się doczekać rewanżu, jaki odbędzie się w Londynie – mówi Sophie Weedon, kapitan pierwszej drużyny Richmond Lawn Tennis Club.